Skwar leje się od rana przez cały dzień. Po porannej sesji półmaratonowej (na rowerze) wiem, że przyszedł czas wyborów. Wybieram …. rower 😀 nie zapominam jednak odstać swoich 20minut w kolejce do urny :D. Nie jest źle zatem dziś Poddębice na folkowo raz!
To może być wycieczka na jedno popołudnie lub na cały dzień. Tematem przewodnim jest szlak folkowych przystanków Fundacji „Tu brzoza”. Jest to realizacja zmiany wiejskich przystanków autobusowych w galerię jednego obrazu. Projekt inspirowany jest motywami zaczerpniętymi z malarstwa nawiązującego do tematyki ludowej. W tej chwili można podziwiać siedem obrazów, ale czynione są starania do realizacji kolejnych.
Zaczynam późnym popołudniem. Szybko bez zbędnych przestojów lecę na Kazimierz gdzie melduję się po 56min jazdy – całkiem nieźle :), ale to dopiero początek trasy wiec nie ma co przeganiać. Trasa zaplanowana daleka, więc pomijam sporo pobliskich krajoznawczych miejscówek (mimo to znajdziecie je zaznaczone na mapie). W ramach odpoczynku przystaję przed „bramą zamkową” w Charbicach Dolnych. Mam szczęście bo w wieży pomachał do mnie biały duszek :D.
Większość drogi wiedzie w cieniu drzew więc nie jest najgorzej. Czasem pojawiają się nawet konkretne zjazdy. Tempo udaje utrzymać się dobre. Na tyle, że w Puczniewie wybieram postój w sklepie zamiast wizytę w zabytkowej lodowni mieszczącej się w pozostałościach podworskiego parku. Jeszcze tylko Kałów i koniec drogi przemierzanej tysiące razy. Przez Górę Bałdrzychowską jeżdżę rzadziej ze względu na kawałek podjazdu, ale nie jest to jakaś górka spędzająca uśmiech z twarzy. Po drodze tymczasem zaczynają się folkowe przystanki.
Pierwszy na trasie w Wólce. Na obrośniętym zbożem przystanku właśnie trwają „Żniwa”. To reprodukcja obrazu Kazimierza Przerwy Tetmajera wykonana przez Natalię Gralę studentkę ASP we Wrocławiu i absolwentkę Liceum plastycznego w Zduńskiej Woli. Notka o każdym autorze pracy jest zamieszczona na przystanku wiec warto poświęcić chwilę na poznanie historii dzieła, jego autora i artysty, który je zinterpretował na przystanku.
Na kolejnym przystanku scenka rodzajowa Sylwestra Stabryły inspirowana powieścią „Chłopi”. Chyba nic tu po mnie bo chłopaki już ledwo trzymają się na nogach 😀
Dlatego szybko przelatuję koło kompleksu sportowego w Byczynie i powstających właśnie Termach Poddębice. Ze zdziwieniem odnotowuję, że Park zdrojowy w Poddębicach czynny jest w godz. 10-18 :O
Byłem tu wielokrotnie, więc nie jest to dziś jakaś wielka strata, ale uważam, że tego typu atrakcje plenerowe powinny być czynne od świtu do zmierzchu. Zostanie temat na kolejną opowieść, a mi nie zostało mi nic innego niż pobudzenie zmysłu smaku. A mogłem iść na pierogi do „Złotego jabłka” 😛
Szybka rundka po Poddębicach jest to miejsce gdzie warto przystanąć na dłużej i będzie co robić, ale jako, że już 19 warto pomyśleć o powrocie. „Weź leć na Prage, weź z sobą grubą lege na przejeżdżających po 72-jce kierowców” – nucę se pod nosem, ale jakoś szczęśliwie docieram do trasy na Borysew i uciekam w spokój. Tym bardziej, że na drodze remont i mało kto tamtędy jeździ 🙂 Krótki postój przed bramą ZOO Safari Borysew otwartego w 2008r. Czynne do zmroku. Kto lubi, warto poświęcić dłuższą chwilkę na pobyt. Ja lecę na kolejny „przystanek”.
W Busienie spotykam „Pannę młodą” Piotra Stachiewicza w interpretacji Sylwestra Stabryły – malarza, grafika znanego w kraju i za granicą jak głosi biogram. Przystańcie, zerknijcie, bowiem jest on autorem kilku prac na szlaku. Także jego obraz znajdziecie w Nowym Pudłowie. Tam zachwyca „Babie lato” – Chełmońskiego.
W Pudłowku nieco inna wizualizacja. Znajdziecie tam nawiązanie do folkloru sieradzkiego. Warto przysiąść do wąsatych panów, by podziwiać krajobraz w którego tle rysują się nowoczesne wiatraki, ważna, choć cicha teraz linia kolejowa i wstęgi pól.
W Anusinie znajdziecie „Wiosnę” zaś w Feliksowie „Ojczyznę” obydwa obrazy Jacka Malczewskiego i to byłby koniec folkowych przystanków na dziś.
Wracając przystaję jeszcze w Małyniu. Po pierwsze warto odwiedzić tamtejszy cmentarz na którym wieczny spoczynek znaleźli właściciele okolicznych dóbr ziemskich. Ten kto pasjonuje się zagadnieniami tego typu znajdzie tam sporo ciekawych obiektów.
To co jednak warte jest postoju oprócz neogotyckiego kościoła (1905—1912) to działający młyn gospodarczy na Pisi. Najstarszy w powiecie poddębickim, z 1868. W jego wnętrzu zachwyca oryginalne przedwojenne wyposażenie, niezmiennie konserwowane od lat.
Na dziś wystarczy. Temperatura spada więc i tempo jazdy rośnie. Przelatuję przez Kwiatkowice, Wodzierady i inne miejsca w których pewnie przystanąłbym na co najmniej jedną fotę. Nie wiem kiedy wybija 23cia i już wiem, że na poniedziałkowym treningu będę kwiczał jak warchlaczek 😀
Edit listopad 2020
Mapę lokalizacji wszystkich przystanków znajdziecie tu:
https://www.google.com/maps/d/embed?mid=1T9rTSxI7uwMkZZ23Q12DSCRsDuoqXTjw
aSia
Potwierdzam ! pierogi w Złotym pyszne 🙂
będę w najbliższycj planach podążać Twoim śladem 😀
vulpecula
Daj znać jak Ci poszło na trasie 🙂
PS. W „złotym” byłem przy poprzedniej wizycie, a teraz trochę brakło mi czasu – niewybaczalny błąd 🤣